W związku z wybuchem pożaru w Zaporskiej Elektrowni Jądrowej, wśród Polaków pojawiły się obawy dotyczące niebezpiecznego dla zdrowia promieniowania radiacyjnego. Czy jesteśmy bezpieczni?
Pamiętając katastrofę, do której doszło w Czarnobylu w 1986 roku, z niepokojem obserwujemy sytuację, która w tym tygodniu miała miejsce w ukraińskim Zaporożu. Przypomnijmy, że wydarzenia sprzed ponad 35 lat wywołały potężne obawy, że radioaktywne powietrze spowoduje lawinowy wzrost zachorowań na raka, głównie tarczycy. Obywatelom naszego kraju rekomendowano wówczas picie płynu Lugola, a dzieci nakazano karmić „sztucznym” mlekiem w proszku lub skondensowanym. Zabroniono wypasu krów, ponieważ obawiano się, że łąki zostały skażone przez radioaktyny jod. Dziś wiadomo, że czarnobylska katastrofa nie wpłynęła na zdrowie mieszkańców Polski jak i całej Europy w takim stopniu, w jakim się obawiano, ponieważ skala skażenia była dużo mniejsza niż przypuszczano. Dowodzą temu badania, które zostały przeprowadzone przez WHO, UNICEF oraz ONZ.
Poziom promieniowania w Polsce
Państwowa Agencja Atomistyki, kontrolująca na bieżąco poziom promieniowania radioaktywnego w Polsce informuje, że obecnie nie ma w Polsce zagrożenia radiacyjnego. W Zaporskiej Elektrowni Jądrowej doszło do pożaru jedynie w budynkach administracyjnych. Mimo to w Polsce wzrosło zainteresowanie płynem Lugola.
Gdzie śledzić sytuację radiacyjną w Polsce?
Bieżącą sytuację radiacyjną w naszym kraju najlepiej sprawdzać na rządowej stronie Państwowej Agencji Atomistyki, klikając tutaj>> Czerpiąc wiedzę z rzetelnych źródeł unikamy skutków dezinformacji.
Czytaj również:
Czy spanie z telefonem powoduje raka?
Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u lekarza. Pamiętaj, że w razie wystąpienie problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się ze specjalistą.
Data publikacji: 04.03.2022